Ubezpieczenia wzajemne odradzają się z sukcesem [WIDEO]
W latach 90-tych, gdy ubezpieczenia wzajemne wróciły na polski rynek, ich udział ledwie przekraczał 4 proc., a dziś w ubezpieczaniach majątkowych sięga 7 proc. Prezes Kiliński mówił o tym w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” przy okazji II Ogólnopolskiego Kongresu Rozwiązań Ubezpieczeniowych dla Podmiotów Leczniczych. Zorganizowanemu przez TUW PZUW wydarzeniu patronowali Rzecznik Praw Pacjenta i Rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
– Od ubezpieczeń wzajemnych zaczęła się cała idea ubezpieczeń. Ich tradycja sięga 2000 roku przed naszą erą, kiedy karawany wielbłądów maszerowały przez pustynię. Wtedy za padłe zwierzę albo utracony towar uczestników wyprawy płacili ci, którzy z sukcesem docierali do celu. Na tym polega idea wzajemności: grupa szczęśliwców zrzuca się na nieszczęśliwca i zdarzenie, które go dotknęło – wyjaśniał Rafał Kiliński.
Przypomniał, że przed wojną w Polsce 68 proc. umów ubezpieczeniowych było zawieranych na zasadzie wzajemności. – Po 1953 roku wszelka forma spółdzielczości ubezpieczeniowej została wycięta do gołej ziemi. Towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych zostały reaktywowane dopiero w latach 90-tych. Wiedza o ubezpieczeniach wzajemnych, po upływie trzech pokoleń, praktycznie wymarła. Dlatego trwa ich mozolne odtwarzanie w Polsce – mówił.
Perspektywy są, jego zdaniem, obiecujące – na świecie udział ubezpieczeń wzajemnych w rynku sięga od 30 do przeszło 50 proc. W Polsce liderem jest TUW PZUW. W ciągu siedmiu lat działalności stał się największym towarzystwem ubezpieczeń wzajemnych w kraju, a w zeszłym roku osiągnął rekordowe wyniki finansowe. Przekroczył miliard złotych wpływów ze składek o dwa lata wcześniej w stosunku do planów.